poniedziałek, 17 kwietnia 2017

WIELKANOCNE...
     Jak niewiele wspólnego mają te jajeczka, wianuszki, bazie ...kokardeczki z Wielkanocnym Misterium ale robienie ich daje wiele przyjemności.
     Po bardzo długim nie widzeniu się odwiedziłam moją koleżankę Anettę a ta, powyciągała różne preparaty...jakieś patyny, mikstiony,  opiłki żelaza... kwasy...i tak powstało jajo "miedziany szlagmetal". To mazianie...polewanie i patrzenie co z tego wyjdzie... Sama przyjemność. Czułam się jak dziecko w piaskownicy... Dziękuję Anette...
     Na drzwiach wejściowych powiesiłam kompozycję zrobioną z mchu owiniętego na styropianowym pierścieniu. Miedź, zieleń, żółć...taka wiosenka...