Jak niewiele wspólnego mają te jajeczka, wianuszki, bazie ...kokardeczki z Wielkanocnym Misterium ale robienie ich daje wiele przyjemności.
Po bardzo długim nie widzeniu się odwiedziłam moją koleżankę Anettę a ta, powyciągała różne preparaty...jakieś patyny, mikstiony, opiłki żelaza... kwasy...i tak powstało jajo "miedziany szlagmetal". To mazianie...polewanie i patrzenie co z tego wyjdzie... Sama przyjemność. Czułam się jak dziecko w piaskownicy... Dziękuję Anette...
Na drzwiach wejściowych powiesiłam kompozycję zrobioną z mchu owiniętego na styropianowym pierścieniu. Miedź, zieleń, żółć...taka wiosenka...
NIEWYCZERPANA INWENCJA:* :* :* :* :* :* :* MISTRZOWSKIE WYKONANIE :*:*:*:*:*:*:* OCZY SIĘ SAME ŚMIEJĄ :) :) :) :) :) :) :) SERCE TAJE<3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 I TĘSKNI DO TAKIEGO CIEPŁA I........
OdpowiedzUsuń