DREWNO, GIPS, FARBY KREDOWE...i
...dawna wieś. Obok chaty posadzone kaliny, bzy, dzika róża...klepisko, konie... Muzeum Wsi Lubelskiej. Nie chciało mi się stamtąd wychodzić...
Zrobiony przeze mnie chlebaczek wpisuje się trochę w ten klimat:
Miałam zamiar przykleić gipsowe literki i zrobić osłonkę na
kwiaty. Zmieniłam jednak koncepcję i przymocowałam różę. Potem szara farba
kredowa i biała przecierka.
Kolorystyka i faktura podobna do tej, której dotknęłam w Muzeum Wsi Lubelskiej. Róża wprawdzie z odlewu ale listki to już zrobione ręcznie z
resztek gipsu…
DWIE PASJE JANUSI:*:*:*:*:*:*:* NIEZWYKŁE UMIEJĘTNOŚCI!!!!!!! WYSUBLIMOWANY SMAK!!!!!!! I RÓŻE:):):):):):):) ZACHWYCASZ<3<3<3<3<3<3<3
OdpowiedzUsuńPiękna róża gdybym to jak tak potrafiła z gipsu lepić :)
OdpowiedzUsuńAle cudowności, pachnie pieczywem przez monitor :)
OdpowiedzUsuńCudne!
OdpowiedzUsuńDziękuję :-)
Usuń